Rynek wynajmu krótkoterminowego za sprawą Airbnb przeżywa prawdziwy renesans, a nowa moda dotarła także do polskich miast. Okazuje się, że pobyt poza domem wcale nie musi kojarzyć się z hotelową recepcją.
Nocleg na własną rękę? Dlaczego nie, bo tak właśnie działa Airbnb, oferując turystom, biznesmenom i wszystkim szukającym oszczędności kilka tysięcy miejsc zakwaterowania w samej Polsce. Za rejestrację na platformie możemy dostać nawet 138 zł do wykorzystania przy pierwszym noclegu. Przy zakładaniu konta dostajemy na zachętę krótką informację:
Zyskaj 100+zł zniżki na pierwszą rezerwację domu o minimalnej wartości 78+zł i 38+zł zniżki na swoją pierwszą atrakcję o minimalnej wartości 198+zł. Kupony tracą ważność za rok od dzisiaj.
Różnica to nietuzinkowa lokalizacja, najczęściej w samym centrum miejscowości. I bardzo często konkurencyjna lub bardzo konkurencyjna cena w porównaniu do noclegu „oficjalnego”, czyli hotelu, hostelu czy pensjonatu.
Genialna i prosta formuła Airbnb
Sama idea odpłatnego wynajmu mieszkania narodziła się w 2008 roku w jednym z takich lokali w San Francisco. Zasada działania portalu obecnego w ok. 200 krajach na całym świecie jest zarazem prosta i genialna – to właściciel danej nieruchomości sam staje się kimś w rodzaju przedsiębiorcy i hotelarza w jednym, a Airbnb tylko pobiera prowizję od wynajmu.
Airbnb jako platforma internetowa umożliwia kontakt między wynajmującym a najemcą. Najczęściej przedmiotem transakcji jest kilka nocy, ale możliwy jest także dłuższy okres.
Sama procedura znalezienia noclegu przez Airbnb do złudzenia przypomina korzystanie z klasycznej porównywarki bądź wypełnienia formularza na stronie hotelu. Kolejne kroki do znalezienia oferty to:
- rejestracja na stronie
jednorazowo, potem tylko logowanie
- wyszukanie ogłoszenia
wg interesujących nas parametrów
- rezerwacja noclegu
m.in. podanie numeru karty kredytowej, z której środki nie zostaną pobrane od razu
Od roku 2008 serwis urósł w ekspresowym tempie – od 100 000 rezerwacji w pierwszym roku działalności do ok. 190 000 000 w roku 2018. Platforma prowadzona w 23 językach jest warta przeszło 30 mld dolarów – według wyliczeń portalu bankier.pl z 2016 roku.
Jak się ma AirBnB w Polsce?
Jednym z tych 23 języków jest polski i właśnie nad Wisłą idea Airbnb przyjęła się całkiem dobrze, o czym mogą świadczyć ponad 14 000 gospodarzy, którzy w 2017 r. przyjęli 760 000 gości – z Polski i zza granicy. Większość to Polacy, a w dlaszej kolejności są to obywatele Wielkiej Brytanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Francji i Hiszpanii.
Z Airbnb najchętniej korzystają właściciele i najemcy lokali położonych w dużych miastach. Wyjątkiem są mniejsze miejscowości o walorach turystycznych – Sopot i Zakopane. Jednak najdroższym miastem okazuje się Wrocław (średnio 421 zł za dobę), a kilkukrotnie mniej zapłacimy za nocleg w Łodzi (średnio 146 zł za dobę).
Dobra wiadomość dla właściciel mieszkań, którzy chcą zarobić na wynajmie krótkoterminowym jest taka, że najlepiej mieć takie lokum nad morzem, a szczególnie w Trójmieście. Średni tygodniowy zarobek za wynajem całego mieszkania to 673 zł w Gdyni, 726 zł w Gdańsku i aż 919 zł w Sopocie.
"Polskie" Airbnb jednym z najtańszych w Europie
Polska jest dla cudzoziemców korzystających z wynajmów krótkoterminowych cenowym rajem. Nasz kraj jest jednym z najtańszym pod względem średniej ceny noclegu zarezerwowanego przez Airbnb.
Średni koszt 1 nocy kosztuje nad Wisłą 154 zł. Poniżej 150 zł jest tylko w Serbii, Kosowie, Mołdawii, Albanii i Macedonii. A prawie czterokrotnie drożej na Islandii, aż 557 zł.
AirBnB psuje rynek hotelarski i mieszkaniowy
Formuła wynajmu krótkoterminowego ma swoje plusy i minusy – zarówno ze strony wynajmującego, jak i najemcy. Pojawienie się na rynku hotelarskim alternatywy wywołało podobne zamieszanie i sprzeciw, jak w przypadku Ubera, który zagroził monopolowi korporacji taksówkarskich. Twórcom Airbnb „obrywa się” podwójnie, jako że idea wynajmu domów i mieszkań na krótki czas psuje rynek nie tylko hotelarski, ale i mieszkaniowy (zawyżone ceny, niesłabnący popyt na nowe lokale).
A czym ryzykują właściciele i najemcy korzystający z Airbnb? Kwestią żywo dyskutowaną na forach internetowych jest możliwość anulowania rezerwacji przez gospodarza w dowolnej chwili. Ale każde takie odwołanie jest rejestrowane na profilu gospodarza i wiąże się z zapłaceniem dla Airbnb kary pieniężnej.
W niektórych krajach właściciele mieszkań, którzy chcą wynajmować je turystom, muszą złożyć specjalny wniosek o przyznanie licencji. A tam, gdzie mieszkania są wynajmowane, nagły napływ przypadkowych osób na wynajem krótkoterminowy może spowodować niezadowolenie sąsiadów z powodu hałasu, łącznie z możliwymi kradzieżami.
Czy wiesz za co płacisz w Airbnb?
Całkowity koszt rezerwacji na Airbnb zależy od kilku elementów. Należna kwota pobierana jest w całości w momencie, gdy gospodarz zaakceptuje prośbę o rezerwację. Koszty obejmują cenę za dzień pobytu, opłatę za sprzątanie, opłaty za dodatkowych gości, opłatę serwisową Airbnb (*finansowanie działalności portalu i świadczenie usług, np. pomoc 24/7 w trakcie podróży. Zawiera VAT).
Inne koszty, które mogą zostać doliczone to m.in. opłata za przewalutowanie, podatek od towarów i usług (VAT), lokalne podatki i wartość depozytu – tylko wtedy, gdy gospodarz zażąda jego wypłaty.
Cały pobyt: 1280 zł
Dla 1 osoby/noc: 90 zł
Opłata za sprzątanie: 56 zł
Opłata serwisowa: 152 zł
6 dni, 19-25.08.2019, 2 gości dorosłych, apartament typu studio w Gdańsku, bezpłatny parking, winda, basen, jacuzzi, cena na dzień 23.04.2019 r.
Jak ubezpieczyć mieszkanie wynajmowane przez Airbnb?
Airbnb chwali się na stronie Ubezpieczeniem Gospodarza do astronomicznej jak na polskie warunki kwoty 1 000 000 USD. W rzeczywistości chodzi o ochronę dla uczestników z tytułu pojedynczego zdarzenia na wypadek pozwów strony trzeciej z powodu uszkodzenia ciała lub mienia związanego z pobytem zarezerwowanym na Airbnb.
Ubezpieczenie Gospodarza to nic innego jak polisa NNW, która nie dość, że brzmi skomplikowanie, to jeszcze nie chroni samej nieruchomości. Airbnb udowadnia to w 2 zdaniach regulaminu: Podstawowa ochrona: omów z ubezpieczycielem swoją polisę dla osób wynajmujących lub właścicieli nieruchomości, by mieć pewność, że posiadasz wystarczającą ochronę. Odpowiedzialność cywilna: sprawdź, czy masz odpowiednie ubezpieczenie od odpowiedzialności oraz ochronę mienia.
Dlatego konieczne będzie ubezpieczenie domu czy mieszkania na własną rękę. Właścicielowi przyda się ochrona od zdarzeń losowych, w tym kradzież z włamaniem, stłuczenia, przepięcia i zalanie, a najemcy OC w życiu prywatnym – na wypadek gdyby spowodował szkodę w cudzej nieruchomości.
Tym bardziej, że nie ma większych różnic w cenie mieszkania na wynajem od mieszkania, które właściciel będzie sam zamieszkiwał.
Ważne informacje
1. Wynajem krótkoterminowy prywatnych domów i mieszkań to alternatywa dla hoteli
2. Wrocław jest najdroższym polskim miastem pod względem wynajmu Airbnb
3. Polska jest jednym z najtańszych krajów w Europie pod względem średniej ceny za dobę w modelu Airbnb
4. Ubezpieczenie wynajmowanej nieruchomości warto dokupić indywidualnie, aby mieć gwarancję pełnej ochrony mienia