Cedent, retrocedent, cesjonariusz, retrocesjonariusz. Znasz którekolwiek z tych pojęć? Co najmniej trzy z nich usłyszałbyś od zarządu ubezpieczyciela, gdybyś zapytał, czy towarzystwo też się ubezpiecza...

Ubezpieczyciele muszą sami być ubezpieczeni. A tym, czym ubezpieczyciel jest dla klienta, tym dla ubezpieczyciela jest reasekurator. Pojęcie ubezpieczyciel wywodzi się od słowa asekurator (czyli chroniący). Reasekurator to natomiast chroniący chroniącego. Jest kilka momentów, w których ubezpieczyciel decyduje się na wtórne ubezpieczenie.

Kto przed kim odpowiada?

Tak jak Ty ubezpieczając swój samochód robisz to dlatego, że nie stać by Cię było na kupno np. nowego samochodu, tak samo myśli ubezpieczyciel. W przypadku ubezpieczeń OC, ubezpieczyciel obawia się wystąpienia bardzo dużej szkody. W tym wypadku z reguły stosuje tzw. reasekurację nieproporcjonalną.

Ubezpieczyciel umieści to ryzyko w tzw. poolu reasekuracyjnym. Oznacza to, że ryzyko związane z całym portfelem, w określony sposób i w określonej części zostanie przeniesione na kilku reasekuratorów. Na szczęście dla Ciebie, nie musisz znać szczegółów tej umowy, bo choć ubezpieczyciel oddał część swojego ryzyka innym podmiotom, to przed Tobą odpowiada w pełni.

Wpływ na wysokość składki

Oddając swoje bezpieczeństwo w ręce ubezpieczyciela, liczysz na to, że nie skończą mu się pieniądze w momencie, w którym akurat będziesz potrzebował odszkodowania.

Reasekuracja nie jest obowiązkowa. Co więcej, nie zawsze jest potrzebna. Bywały również w Polsce takie przypadki, że quasi reasekuracja, służyła do transferu ryzyka, a zatem i składki (czyli pieniędzy) poza Polskę. Pamiętaj natomiast, że tak jak Ciebie kosztuje ubezpieczenie, tak ubezpieczyciela kosztuje reasekuracja i niekiedy może mieć ona znaczący wpływ na wysokość składki, zwłaszcza ubezpieczenia OC.