Wysokość skoczni, prędkość, z jaką wybijają się zawodnicy oraz podmuchy wiatru sprawiają, że skakanie na nartach jest ryzykowne – co mogliśmy oglądać podczas ostatnich zawodów w Wiśle czy Kuusamo. Sprawdziliśmy, czy w razie nieszczęśliwych wypadków na skoczni reprezentacji Polski mogą liczyć na ochronę w ramach ubezpieczenia.
Skoki narciarskie to zdecydowanie ulubiony zimowy sport Polaków. Tydzień w tydzień zasiadamy przed telewizorami, by śledzić zmagania Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, Stefana Huli i ich kolegów z kadry A. Bilety na zawody organizowane w Wiśle czy Zakopanem rozchodzą się do ostatnich miejsc, a cotygodniowe transmisje z Pucharu Świata biją rekordy oglądalności.
Bywają jednak sytuacje, że oglądając zawody, wstrzymujemy oddech. Wystarczy wspomnieć chociażby ostatni upadek Piotra Żyły w Wiśle, który choć groźnie wyglądał na szczęście skończył się tylko lekkimi obrażeniami twarzy. Niestety zdarzały też o wiele groźniejsze w skutkach historie jak upadek Thomasa Morgensterna w Kulm, Simona Ammanna w Willingen czy Jana Mazocha w Zakopanem. Te i wiele innych sytuacji, które miały miejsce na skoczniach nasuwają pytanie, czy ten sport jest niebezpieczny.
Skoki narciarskie mniej ryzykowne od łyżwiarstwa i hokeju na lodzie
Okazuje się jednak, że ryzyko wypadków na skoczni jest mniejsze niż w wielu innych zimowych dyscyplinach. W zestawieniu przygotowanym przez brytyjski dziennik The Guardian na podstawie liczby wypadków na 100 zawodników w czasie dwóch igrzysk zimowych w 2010 i 2014 roku zajmuje zaledwie 16 miejsce. Bardziej niebezpieczne okazują się wszystkie odmiany profesjonalnego narciarstwa, snowboardingu, a nawet łyżwiarstwo figurowe, hokej na lodzie czy curling.
Z sezonu na sezon jest bezpieczniej
Z każdym sezonem skoczkowie są coraz lepiej chronieni – mocniejsze kaski, solidniejsze wiązania nart, siatki chroniące przed bocznymi podmuchami, precyzyjne przeliczniki prędkości wiatru czy nowy system naliczania punktów, który ma odwodzić zawodników od walczenia za wszelką cenę o każdy metr mają za zadanie zmniejszyć liczbę upadków.
Ubezpieczenie polskich skoczków – jak chroni się nasze orły?
Niemniej jednak ryzyko istnieje zawsze – wiele zależy od pogody i rozsądku samych zawodników. Ochrona od nieszczęśliwych wypadków czy kosztów leczenia za granicą jest wręcz wskazana. Z informacji przekazanych nam przez Polski Związek Narciarstwa wynika, że wszystkie zawodnicy występujący w kadrach A, B i C, które reprezentują Polskę w zawodach międzynarodowych posiadają stosowne ubezpieczenie.
W jego skład wchodzą przede wszystkim koszty leczenia z sumą na 300 000 zł, ochrona od następstw nieszczęśliwych wypadków na 50 000 zł (w tym świadczenia z tytułu śmierci, trwałego uszczerbku na zdrowiu i trwałego inwalidztw), ubezpieczenie bagażu oraz OC. Ochrona ta rozszerzona jest o uprawianie wyczynowych sportów.
Amatorzy też mogą się ubezpieczyć
Nie trzeba jednak być Kamilem Stochem czy Kubackim by poczuć wiatr pod narty. Amatorskie skoki narciarskie stają się coraz popularne wśród Polaków. Fani tej dyscypliny łączą się w stowarzyszenia, skrzykują za pomocą mediów społecznościowych i skaczą na niewielkich obiektach (maksymalnie K20) na Podkarpaciu i w Małopolsce, a nawet mają własne mistrzostwa kraju. Na nartach amatorsko można skakać też w Niemczech, Czechach czy Austrii.
Ryzyko podczas takiego skakania wcale nie jest mniejsze. Nieprofesjonalni skoczkowie również powinni pomyśleć o ubezpieczeniu – na szczęście towarzystwa wychodzą im naprzeciw, oferując ochronę w ramach rozszerzenia o sporty ekstremalne.
W naszym kalkulatorze można znaleźć kilka ofert polis zapewniających ochronę podczas uprawiania skoków narciarskich. Takie ubezpieczenie zapewniające pokrycie kosztów leczenia, ratownictwa, NNW i OC można mieć od 13 zł.
Co warto wiedzieć?
- Skoki narciarskie są mniej ryzykowne od takich sportów zimowych, jak profesjonalne narciarstwo, snowboarding, łyżwiarstwo figurowe, hokej na lodzie czy curling.
- Niemniej jednak ekstremalne warunki - jak zależność od pogody, długości skoku i innych zmiennych - podnoszą poziom ryzyka.
- Polscy skoczkowie występujący w ramach kadry A, B i C posiadają ubezpieczenie zapewniające pokrycie kosztów leczenia, odszkodowanie NNW na wypadek śmierci, trwałego uszczerbku i inwalidztwa oraz OC i ochronę bagażu.
- Amatorscy miłośnicy skakania na nartach również mogą się ubezpieczyć - taka polisa dostępna jest już od 13 zł dziennie.